Zarzucany Polsce brak praworządności obiektywnie był, jest i przez najbliższy czas niestety będzie miał miejsce z uwagi na brak postawienia między ustrojami w 1991 roku stanowczej granicy (między innymi w kwestii sądownictwa). Część organizacji, które wystawiają Polsce negatywną laurkę, są jednak organizacjami o niskiej wiarygodności. W praktyce analizując przekaz medialny (od kilku lat, w niektórych kwestiach, takich jak afery związane z nieuczciwymi wyrokami sądów czy przywłaszczanie mienia) wydaje
się, że idziemy jako kraj w coraz to lepszą stronę. Zarzuty Komisji Europejskiej w trakcie takich przemian powinny zaboleć każdego Polaka, ponieważ uznanie państwa polskiego za „martwe” w kwestii praworządności akurat w momencie zmian na lepsze nie pomoże, a patrząc na morale, może nawet zaszkodzić – ponieważ przekonania opinii publicznej, jak powszechnie wiadomo w ekonomii, kształtują rzeczywistość.