Stan wojenny (tj. stan wyjątkowy) został wprowadzony w Polsce dekretem Rady Państwa (ówczesnej Prezydencji RP) z dnia 12 grudnia 1981 roku. Nowo utworzona Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego nakazała wszystkim organizacjom społecznym, w szczególności związkom zawodowym, zawieszenie działalności. Na Białostocczyźnie polowanie na najbardziej aktywnych członków NSZZ "Solidarność" rozpoczęło się w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. W pierwszej fali aresztowań milicja zatrzymała 40 osób, w następnych dniach kolejnych 20. Po krótkim pobycie w białostockim areszcie większość z nich przewieziono do obozów internowania w okolicach Suwałk. Część działaczy, którzy wciąż pozostawali na wolności, próbowała uniknąć aresztowania, szukając ochrony u miejscowych księży. Niewielka grupa znalazła schronienie na plebanii kościoła Wniebowzięcia NMP; proboszczowie i młodsi księża nie tylko wiedzieli o obecności tych ludzi na terenie parafii, ale także zaoferowali im pomoc materialną.
W kolejnych miesiącach represje objęły także mniej prominentnych działaczy i "nierzetelnych" dziennikarzy, którym nie pozwolono pozostać w pracy. Wprowadzenie kuponów na szeroką gamę produktów spożywczych i pogarszająca się sytuacja gospodarcza w całym kraju pogorszyły trudną sytuację zatrzymanych i ich rodzin. Rodziny osób nękanych za rzekomą działalność "antysocjalistyczną" nie radziły sobie lepiej. Po zakazie pracy często nie mieli z czego żyć.
Kościół katolicki w diecezji białostockiej od pierwszych dni stanu wojennego pomagał ofiarom represji i ich rodzinom. Biskup Edward Kisiel żywo osobiście interesował się akcją pomocową. Wspierał i nadzorował działalność punktu wydawania żywności, który powstał w siedzibie Kurii Biskupiej. Pracownicy Kurii prowadzili punkt, w którym wydawano paczki z żywnością i odzieżą nadsyłane przez darczyńców z Zachodu. Zatrzymani i ich rodziny byli zaopatrywani bezpośrednio przez kurierów. Chorym i ubogim udostępniano lekarstwa z apteki otwartej na plebanii. W pomoc aktywnie włączyły się dobrowolne komisje charytatywne, które powstały w wielu parafiach, grupy i organizacje związane z Kościołem, Klub Inteligencji Katolickiej oraz liczne osoby prywatne.
Pomoc materialna docierała praktycznie do wszystkich potrzebujących. Najbardziej wdzięczni byli za nią więźniowie i aresztowani, którzy obawiali się o swoje rodziny. Dzięki niezwykłej ofiarności duchowieństwa, świeckich i darczyńców z Zachodu Kościół katolicki w Białymstoku mógł objąć pomocą duszpasterską i materialną wszystkich, którzy ucierpieli w wyniku represji stanu wojennego.