Kiedy pozycja Stanisława Stojałowskiego jako księdza zaczęła być kwestionowana, postanowił szukać porozumienia z hierarchią kościelną. Aby wyjaśnić swoje stanowisko, napisał w latach 1901-02 serię listów do Józefa Bilczewskiego, niedawno mianowanego arcybiskupem metropolitą lwowskim. Bilczewski był oczywistym wyborem ze względu na wybitną reputację naukową, dużą wrażliwość na problemy społeczne, a przede wszystkim dystans od polityki. W artykule reprodukowana jest korespondencja kontrowersyjnego księdza z arcybiskupem lwowskim. Ton jego listów nie jest bynajmniej buntowniczy: ustępuje w sprawach dyscypliny kościelnej i wyraża zamiar współpracy ze swoimi krytykami i wrogami na polu katolickiej pomocy humanitarnej. Wkrótce abp Bilczewski zdał sobie sprawę, że przywrócenie Stojałowskiego do porządku i przekierowanie jego energii na bardziej ortodoksyjne kanały jest przedsięwzięciem beznadziejnym. Zatem po roku korespondencja została zerwana.
Sie können auch eine erweiterte Ähnlichkeitssuche starten für diesen Artikel nutzen.