Jakub Radliński (ok. 1684 - 1762) był jednym z najwybitniejszych prepozytów generalnych miechowskich działających w tym klasztorze. Godność tę pełnił w latach 1744-1762. Był on bardzo aktywny na polu naukowym. Zasłynął on jako autor wielu książek treści teologicznej. Był on bibliofilem i przyjaźnił się z Andrzejem Załuskim, biskupem krakowskim, który założył w Warszawie słynną, pierwszą polską bibliotekę publiczną. Z okazji 800-lecia sprowadzenia bożogrobców do Miechowa ukazał się w 1963 r. w “Naszej Przeszłości” obszerny artykuł Mieczysława Tobiasza o dziejach tego klasztoru, w którym pisał on także o tej postaci. Zamieszczone tam zostało nawet zdjęcie jego portretu, ale pomyłkowo określono go jako wizerunek innego słynnego kronikarza działającego w tym zakonie (prepozyta w jego krakowskiej filii przy kościele św. Jadwigi na Stradomiu) Samuela Nakielskiego. Od tego czasu we wszelkich wydawnictwach dotyczących kościoła miechowskiego podaje się jakoby miał to być portret tegoż Nakielskiego. Okazuje się jednak, że niewątpliwie jest to portret Jakuba Radlińskiego. O tym, że chodzi tu o Radlińskiego świadczą przede wszystkim dwa inne portrety zachowane w kościele w Miechowie. Na obydwu tych portretach dostrzegamy tę samą postać, którą widzimy na omawianym dużym obrazie - Jakuba Radlińskiego. Na obrazie tym widoczne są związane paczki z egzemplarzami przygotowanymi do oprawy największego jego dzieła - Speculum sancti Augustini, które zostało wydane w Krakowie w 1759 roku. Nie ulega więc wątpliwości, kogo przedstawia ten portret i kiedy mógł być namalowany. Jest to więc z pewnością Radliński, a data powstania obrazu nie może być wcześniejsza niż 1759 r. W prawym dolnym rogu wyobrażono pulpit z kałamarzem, a przy nim malarz Michał Gołębiowski umieścił swój podpis i datę, które można zobaczyć tylko przy silnym sztucznym oświetleniu. Podpis ten brzmi: “Michael Gołembiowski pinxit Anno Domini 1777”. Obraz został więc namalowany po śmierci Radlińskiego zmarłego w 1762 r. Wówczas prepozytem był Mateusz Bujdecki. W 1777 r. ukończono urządzenie ołtarzy wewnątrz kościoła po pożarze. Portret Radlińskiego ma duże rozmiary. Jest on tej samej wielkości co wiszący obok portret ostatniego prepozyta generalnego bożogrobców (do 1819 r.) Tomasza Nowińskiego. Ten jedyny podpisany obraz w galerii portretów prepozytów miechowskich świadczy o wysokich umiejętnościach Michała Gołębiowskiego, członka rodziny, z której wywodziło się kilku malarzy w Krakowie.