Nieustannie stawiamy sobie pytanie o jakość systemu nauczania i wychowywania. Wychodząc naprzeciw tym pytaniom, pojawiały się różne systemy i koncepcje, a wśród nich również nowy ruch, który łączył nauczanie i wychowanie z odpowiednimi formami działalności wytwórczej uczniów. W niedługim czasie nurt ten został nazwany „szkołami pracy”. Na gruncie polskim nowo pojawiająca się koncepcja szkoły eksperymentalnej została określona mianem „szkoły twórczej”. Nie trudno się domyśleć, że bardzo szybko nowa metoda została poddana ocenom ekspertów, uczących a także i samych uczniów. Swoją ocenę zaprezentował również ceniony katecheta ks. Józef Rychlicki. Zadaniem niniejszego artykułu jest nie tylko ukazanie poglądów ks. Rychlickiego na słuszność wprowadzania metody „szkoły twórczej”, ale również refleksja nad potrzebą zaimplementowania niektórych postulatów tej metody we współczesnym systemie
edukacyjnym.