Zdaniem arcybiskupa ormiańskiego J. Teodorowicza, Kościół w Polsce w okresie międzywojennym musiał przyjąć na siebie rolę orędownika tożsamości narodowej i mediatora w społeczeństwie zróżnicowanym ekonomicznie, społecznie i politycznie, które postrzegał już jako polskie, w tym czasie był podzielony pomiędzy sąsiadów. Za zagrożenie dla Polski uważał rosyjski komunizm i niemiecki narodowy socjalizm. Choć był aktywnym orędownikiem polskości wschodnich regionów Polski, daleki był od wrogości wobec Ukraińców, choć nie krył swojej nieufności do nich. Całkowicie aprobował zdobycie Wilna, odegrał znaczącą rolę w akcji na rzecz plebiscytu na Górnym Śląsku (1921). We współpracy z A. Sapiehą opowiadał się za tym u papieża Benedykta XV. i Sekretarza Stanu. Działalność ta została uznana za kontrowersyjną w kręgach rządowych i parlamentarnych. Dzięki zaangażowaniu w prace Komisji Konstytucyjnej Sejmu wiele jego postulatów zostało włączonych do Ustawy Zasadniczej z 1921 r. Aktywny udział arcybiskupa w tworzeniu zasad reformy rolnej uznano za wyraz jego konserwatyzmu. Trzon jego stanowiska w tej kwestii stanowiła obrona materialnych podstaw działalności Kościoła, krytycznie wypowiadając się na temat konkordatu zawartego w 1925 r. Jego zdaniem Kościół zrzekł się przysługujących mu praw własności, uznania katolicyzmu za religię państwową, szkoły wyznaniowej i uznania kościelnego prawa małżeńskiego. Był inicjatorem powstania Związku Narodowego (1919), a następnie Związku Ludowego Federacji Sejmów Narodowych (1919) i Narodowej Ligii Ludowej (1919), a w 1921 Stronnictwa Chrześcijańsko-Narodowego. Z biegiem czasu jego związki z Narodową Demokracją zacieśniły się, a w polskim episkopacie abp Teodorowicz był jednym z najaktywniejszych polityków. W sejmie był bardziej aktywny niż pozostali duchowni. W związku z tym jego wpływ na sprawy i losy państwa był proporcjonalnie większy.