Stała troska o ujednolicenie zwyczajów monastycznych nie wykluczała działalności skryptorium. Regularne spotkania opatów na Kapitule Generalnej oraz statutowe inspekcje klasztorów filialnych przeprowadzane przez klasztor macierzysty pomagały w utrzymaniu standardu pracy skryptorium. Same standardy zostały określone w Statutach Kapituły Generalnej. W tych okolicznościach zależność klasztorów filialnych od klasztoru macierzystego w takich kwestiach, jak sposób i styl sporządzania zapisów, należy uznać za oczywistą. Nie inaczej było w przypadku stosunków Pforty nad Soławą z jego klasztorem filialnym w Lubiążu od jego początków (1175) aż do ok. 1250. Wpływy klasztoru macierzystego najbardziej widoczne są w latach 1225-1250, lecz wynikają raczej z gwałtownego wzrostu liczby ksiąg publicznych (zwłaszcza kościelnych) w XIII-wiecznej Polsce niż z intensyfikacji kontaktów między zakonnikami dwa klasztory. W rzeczywistości więzi między nimi były w tym czasie coraz słabsze. Ponieważ jednak większa część wzmożonej produkcji kronik i dokumentów miała szansę przetrwać, powstało wrażenie odrodzenia się wpływów klasztoru macierzystego. Zresztą już w pierwszej połowie XIII w., tj. mi. w czasie, gdy wpływy Pforty były jeszcze dość silne, dokumenty sporządzane w Lubiążu zaczęły odbiegać od przyjętego wzorca. Innowacja zrodziła się niewątpliwie w samym lubiskim skryptorium. W każdym razie wpływy Pforty wygasły po roku 1250. Przyczyn tego należy szukać w rozluźnieniu życia instytucjonalnego w Zakonie, w tym przypadku kontakty Lubiąża z Pfortą stały się bardziej nieregularne, opat Pforty już nie przybywał na regularne wizyty, miejscowy opat rzadziej uczęszczał na spotkania Kapituły Generalnej. Wzajemne wpływy skryptoriów były dobrym wskaźnikiem stosunków między obydwoma klasztorami. Faza intensywnych kontaktów objawiała się silniejszym wpływem skrybów, rozluźnienie kontaktów prowadziło do stopniowego zanikania wpływów klasztoru macierzystego.