Twórcza ewolucja współczesnego malarstwa polskiego wyrażała się także w naśladowaniu dzieł wybitnych mistrzów europejskich. Na przykładzie wybranych, w większości nieznanych modeli graficznych oraz obrazów powstałych pod wpływem dzieł flamandzkich, artykuł omawia relacje pomiędzy modelem a kopią. Bez kontaktu z oryginałem, jedynie w oparciu o szablon graficzny, w procesie projektowania nowej struktury malarskiej powstały zarówno wierne, jak i fragmentaryczne kopie. W tych ostatnich dominowała zazwyczaj jedna scena, którą albo pomniejszano, albo wzbogacano o rekwizyty, ludzi lub sceny o drugorzędnym, ilustracyjnym znaczeniu. Zdarzały się także kompilacje składające się z detali o podobnej wartości w ramach tworzonej całości. Rodzajem obrazów fragmentarycznych były obrazy podlegające jednoczesnym przekształceniom formalnym, merytorycznym i tematycznym. W powstałej strukturze dominował motyw przecinających się przekątnych, osiowości, przestrzenności i efektu wielopłaszczyznowości oraz dążenie do wertykalizacji kompozycji. Przejmowano koncepcję artystyczną pojedynczego dzieła, nadając mu własny styl, kompozycję, rysunek i fakturę oraz ekspresję postaci. Przykładem procesu kopiowania jest twórczość zakonnika bernardyńskiego o. Franciszka Lekszyckiego (ok. 1600-1668), który niemal dosłownie przejmował wzory z dzieł flamandzkich, przede wszystkim Piotra Pawła Rubensa i Antoniego van Dycka. Połączył przy tym tradycyjne środki formalne z nowatorskimi osiągnięciami sztuki europejskiego baroku.