Esencja życia religijnego w regionie przemysłowym Zagłębia pod panowaniem rosyjskim w późnym XIX i wczesnym XX wieku zawarta jest w historii budowy dwóch kościołów katolickich w Dąbrowie: św. Aleksandra i Matki Boskiej Anielskiej. Szybki rozwój przemysłu węglowego i żelaznego po 1815 roku zależał nie tylko od wykwalifikowanej kadry z Górnego Śląska i Niemiec, ale także od siły roboczej rekrutowanej z polskiej wsi. Rosyjskie władze nie okazały entuzjazmu dla pomysłu budowy kościołów obok powstających kolonii robotniczych. Pozwolenie na budowę kaplicy w Dąbrowie (podporządkowanej parafii w Będzinie) nadeszło dopiero w 1875 roku. Jej dedykacja św. Aleksandrowi, patronowi cara, miała w istocie cel zastępczy: święto św. Aleksandra zbiegało się z zakazaną rocznicą Konstytucji 3 maja 1791 roku. Kaplicę zaprojektował Julian Polcer, architekt związany z miejscowymi urzędnikami górniczymi. Pierwszą mszę odprawiono tam 4 grudnia 1877 roku, w święto św. Barbary, patronki górników. Po utworzeniu odrębnej parafii św. Aleksandra (1871) i mianowaniu księdza Grzegorza Augustynika (1897) ruszyły plany budowy nowego, większego kościoła. Miał być to imponujący neogotycki kościół, jeden z największych w Polsce. Jednak, aby uniknąć prowokacji Rosjan, prawdziwy zakres projektu ukrywano; oficjalne określenie trwających prac budowlanych brzmiało „Rozbudowa kaplicy św. Aleksandra”. Nowy kościół zaprojektował Józef Stefan Pomian-Pomianowski, Kierownik Robót w powiecie będzińskim. Projekt finansowany był ze zbiórki darowizn zarówno społeczności lokalnej (robotnicy z Dąbrowy zobowiązali się regularnie wpłacać 1% ze swoich zarobków), jak i miejscowych przedsiębiorstw, takich jak Huta Stalowa Bank, Towarzystwo Franco-Włoskie, Fitzner-Gamper Ltd. Kierując kościół ku Matce Boskiej Anielskiej, ksiądz Augustynik chciał uczynić go duchowym centrum regionu Zagłębia i sanktuarium maryjnym. Z wizyty w Watykanie w 1901 roku przyniósł dla swojego kościoła odpusty Porcjunkuli i status konkatedry św. Piotra. Ambitny i niezmordowany w dążeniu do celu, stawiał wysoki akcent patriotyczny w swoich kazaniach i otwierał kościół na wszelkiego rodzaju symbole i obchody narodowe. Władze odpowiedziały, żądając jego usunięcia. Zmuszony był odejść w 1902 roku, ale powrócił cztery lata później, w innej sytuacji politycznej. Wydarzenia roku 1905 przyniosły pewną zmianę; po raz pierwszy ksiądz Augustynik odkrył, że nie może już liczyć na gotowe poparcie robotników dla swoich spraw. Niezrażony, ruszył do walki o dusze przeciwko rosnącym falom socjalizmu. Stara kaplica św. Aleksandra została ponownie poświęcona Matce Boskiej Częstochowskiej (1909); Ikona Czarnej Madonny stała się celem pielgrzymek robotniczych. Dopiero w 1916 roku ksiądz Augustynik musiał opuścić swoją parafię w Dąbrowie po raz ostatni. „Podano,” napisał w swoim dzienniku, „że proboszcz ... był sympatykiem Legionów Polskich”.