W artykule podjęto próbę zgłębienia losów mniszek z klasztorów dominikańskich, które znajdowały się pod jurysdykcją prowincjała ruskiego dominikanów. Sprawa nie należała do łatwych, głównie z powodu braku wystarczającego materiału. Z okruchów, które się jednak zachowały udało się przybliżyć, w mocno skróconej i pewnie nie pozbawionej mankamentów, dzieje czterech konwentów przez ponad dwieście lat współtworzących monastyczny świat w kobiecym wydaniu o polskim, szlacheckim obliczu kresowym, dziś już zupełnie przeminiętym.